Z koniem na łące

Pisałam we wcześniejszych postach, że jestem związana z końmi od dziecka. Zaczynając swoją fotograficzną przygodę wiedziałam, że będę chciała robić zdjęcia koni i miałam w zanadrzu kilka pomysłów na sesje.

Moja koleżanka Marta trzyma swoją klacz w przydomowej stajni, gdzie w okolicy jest kilka domów i ogromne pola. Kiedy zaproponowałam sesję zdjęciową, od razu była chętna. Długo zgrywałyśmy wolne terminy i w końcu się udało. W dniu sesji była piękna słoneczna pogoda (udało mi się zabrać asystenta do pomocy), przyjechaliśmy na miejsce, Marta poszła wyczyścić konia, ja rozejrzałam się po okolicy, żeby znaleźć najlepsze miejsce na zdjęcia, a asystent rozkładał sprzęt (aparat, blenda). Stwierdziłyśmy z Martą, że łąka, na której były puszczone wszystkie konie, będzie dodawać fajnego klimatu „wolności” i właśnie tam zrobiłyśmy zdjęcia. Marta założyła białą sukienkę, wzięłyśmy Hanię i chciałyśmy kawałek odejść od koni, ale kiedy zaczęłyśmy iść, pozostałe konie zaczęły iść za nami. Podczas zdjęć, w pewnych momentach konie podchodziły do nas, przeszkadzały i zaczepiały Hanie, ale dzięki pomocy asystenta, który odganiał stado, ja mogłam swobodnie robić zdjęcia. Marta była uśmiechnięta, pozytywnie nastawiona, za to Hania odmawiała współpracy na wszystkie sposoby, chociaż często zmieniała zdanie po kawałku marchewki czy jabłka. Sesja trwała około godziny, zrobiłam bardzo dużo ujęć, wszyscy byli zadowoleni, skończyliśmy, spakowałam się, a po powrocie do domu zaczęłam przebierać zdjęcia.

Wspaniale było współpracować z tą parą, było widać prawdziwą miłość horsemanship <3

Galeria zdjęć

Dodatkowe zdjęcia i backstage